Przykładowy problem
Ostatnio spotkałem się z bardzo dużym problemem natury technicznej. Oczywiście, tymi słowami opisałem moją niedostateczną wiedzę na temat, który zaraz opiszę. Mój syn przyszedł do mnie z pytaniem o to, czy napiszę mu zwolnienie z lekcji, ponieważ po prostu mu się nie chce na nie iść. Pomyślałem wtedy, że przecież to bez sensu i chłopak nie wie, co mówi. Mógłby dać mi, na przykład, czekoladę lub pozmywać po obiedzie – to mielibyśmy o czym rozmawiać – a tak? No ale przypomniałem sobie, że akurat dzisiaj mój syn ma urodziny i wypadałoby sprawić chłopakowi jakąś radochę. Może nawet zaoszczędziłbym na prezencie, he, he :). Rozumując takim tokiem myślenia, postanowiłem, że napiszę mu owe zwolnienie i będę miał spokój. Problem nastąpił w momencie, gdy wziąłem pióro do ręki i zacząłem bazgrać na papierze. Miałem ogromny problem z tym, aby sklecić wszystko do kupy. Nie znam przecież ortografii, a wypadałoby się nie mylić w takich sprawach. Sprawa skończyła się, kiedy dałem synkowi zwolnienie do napisania, a ja się na nim podpisałem 🙂 Teraz już będę korzystał z porad osób znających temat. Albo po prostu zatrudnię profesjonalnego korektora tekstów i będzie po problemie.

Dodaj komentarz